[Marcin Kwaśny] Pokazuje na scenie mężczyznę w kilku błyskach, w kilku odsłonach. - napisał Bartłomiej Miernik w recenzji, którą można przeczytać na jego poświęconym teatrowi blogu Miernik Teatru.
Marcin Kwaśny wygrywa wówczas gdy potrafi znaleźć skrót codziennej sytuacji i jak w twórczości Koterskiego obrócić go w żart, zagęścić pola skojarzeń. Doskonała jest scena nad morzem, gdzie nasz bohater wybiera się z rodziną, objuczony materacami, dmuchanymi zabawkami, parawanem. Gdy już cały ten majdan rozłoży, gdy już się położy na kocyku, zauważa coś nietypowego. Że oto w środku upalnego lata, nad Bałtykiem nikt się nie kąpie. Ubrany tylko w kąpielówki podchodzi do tafli wody i zanurza palec. Lodowata woda mrozi mu nerwy w nodze. Kwaśny odgrywa tę scenę niezwykle sugestywnie, okładając nogę gorącymi kamieniami znalezionymi na plaży.
Do lektury tekstu w całości odsyłamy na: